Liverpool drugi raz rozprawił się z Manchesterem City!
Tego chyba spodziewał się akurat mało kto! Liverpool nie dość, że nie dał sobie odebrać Ligi Mistrzów, to skarcił Manchester City na własnym stadionie!
Mecz na stadionie Manchesteru City zaczął się po myśli gospodarzy. Ci strzelili gola już w pierwszych minutach spotkania, co dawało nadzieję na na prawdę, wielkie widowisko i walkę o Ligę Mistrzów na najwyższym poziomie.
W pierwszej połowie Liverpool niestety nie mógł dobrze wejść do gry i faktycznie to Manchester City miał cały czas akcje, które kończyły się niestety fiaskiem. Blisko 45 minuty piłka odbita przez bramkarza Liverpoolu wpadła wprost pod nogi zawodnika gości, który odbił ją tak mocno, iż ta wpadła do bramki. Niestety sędzia uznał spalonego Sane, który poruszał się obok obrońcy Liverpoolu. Bramka samobójcza nie została uznana dla gości.
Ci jednak otworzyli się w drugiej połowie i doprowadzili na terenie gospodarzy do wyniku 2:1 dla siebie. Jak się okazało, Liverpool jest aktualnie w bardzo dobrej formie i przechodzi do dalszej fazy Ligi Mistrzów!