Weekend w europejskich ligach przyniósł prawdziwą eksplozję emocji. Florian Wirtz w końcu przełamał się w Premier League, Jose Mourinho znów stracił nerwy po kontrowersyjnej decyzji sędziów, a Rasmus Hojlund udowadnia, że transfer do Napoli to była genialny ruch. Serie A rozpala się na dobre, a walka o tytuł zapowiada się ekscytująco.
Wirtz w końcu odblokowany, Liverpool może odetchnąć
Florian Wirtz nigdy nie był głównym winowajcą problemów Liverpoolu pod koniec września. Grał całkiem przyzwoicie, ale jak przyznał Arne Slot, współczesnych ofensywnych piłkarzy ocenia się po bramkach i asystach. A Niemiec przed Bożym Narodzeniem wciąż miał na koncie okrągłe zero, co dla zawodnika wartego 100 milionów funtów było po prostu za mało.
Wszystko zmieniło się w ostatnich tygodniach. Po pierwszej asyście w zwycięstwie 2:1 z Tottenhamem 20 grudnia, gdzie obsłużył Alexandera Isaka sprytnym podaniem, 22-letni pomocnik w końcu trafił do siatki w sobotnim meczu z Wolves. Radość i ulga były wyraźnie widoczne w jego reakcji.
To było niesamowite uczucie na boisku z kibicami dookoła. Byłem bardzo szczęśliwy i wciąż jestem. Byłem pewien, że któregoś dnia strzelę. Chciałem zacząć wcześniej strzelać i asystować, ale tak się stało i muszę to zaakceptować, powiedział Sky Sports. Teraz, gdy ciężar spadł mu z ramion, Wirtz może w końcu pokazać swój prawdziwy potencjał na Anfield.
Serie A rozpala się na dobre, walka o scudetto otwarta
Gry psychologiczne w walce o tytuł w Serie A już się rozpoczęły. Po zwycięstwie Napoli z Cremonese Antonio Conte próbował wmówić wszystkim, że o tytuł walczą tylko trzy najbogatsze kluby: Inter, Juventus i AC Milan. Beppe Marotta z Interu szybko odpowiedział, przypominając, że Napoli to obecni mistrzowie, którzy znacznie wzmocnili się latem.
Prawda jest taka, że każdy z pretendentów ma swoje atuty. Liderujący Inter wygrał trudny mecz z Atalantą dzięki bramce Lautaro Martineza i prawdopodobnie wciąż ma najsilniejszy skład w lidze. Milan może pochwalić się najlepszym obecnie zawodnikiem Serie A (Christian Pulisic) i nie gra w europejskich pucharach, co może być ogromną przewagą w końcówce sezonu.
Napoli odpowiedziało fantastycznie na kryzys po meczu z Bologną, wygrywając pięć z ostatnich sześciu meczów ligowych oraz Superpuchar Włoch. Juventus pod wodzą Luciano Spallettiego powoli odbudowuje się, zajmując czwarte miejsce po trzech kolejnych zwycięstwach.
Nie można też spisywać na straty Romy. Giallorossi są piąci, ale zwycięstwo z Genoą w poniedziałek przybliży ich do czwartego miejsca, zaledwie trzy punkty za Interem. Różnica między pierwszą piątką wynosi tylko sześć punktów.
Mourinho znów w centrum kontrowersji
Benfica desperacko potrzebowała zwycięstwa z Bragą, żeby pozostać w wyścigu o tytuł w Liga Portugal. Zespół Jose Mourinho prowadził już 3:2 po bramce Samuela Dahla, ale sędzia bardzo kontrowersyjnie anulował gola za rzekomy faul Richarda Riosa.
Wygraliśmy 3:2! Myślę, że to wspaniałe zwycięstwo dla nas, ironizował Mourinho na konferencji prasowej.
Wiesz, że jestem ironiczny, gdy mówię, że wygraliśmy 3:2, inaczej zostałbym surowo ukarany. Ale gdy błąd, który zadecydował o meczu, został popełniony, widział to człowiek siedzący w pokoju VAR.
Portugalski szkoleniowiec dodał, że niektóre kluby wygrywają wiele meczów dzięki błędom sędziów, podczas gdy inne tracą przez nie punkty. Porto i Sporting CP oddalają się od Benfiki w tabeli, co tylko potęguje frustrację byłego trenera Chelsea i Realu Madryt.
